W kontekście pielęgnowania tradycji rodzinnych warto przywołać przejmujące słowa papieża Jana Pawła II, który podczas swej pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny powiedział na krakowskich Błoniach: „Zanim stąd odejdę, proszę was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię Polska, raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością, abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się, i nie zniechęcili, abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy”.
Bardzo cenna jest inicjatywa Domiceli dzielenia się tradycjami rodzinnymi. To pomaga nam w ich poznaniu, utrzymywaniu i przekazywaniu kolejnym pokoleniom. Mam nadzieję, że coraz więcej członków naszych rodów zrozumie powagę tematu.
Dość oczywista jest rola kościoła w upewnianiu w wierze, zachowaniu chrześcijańskich norm. Ale kościół to nie tylko religia. Odegrał przez wieki ogromną role w szerzeniu kultury i sztuki. Nie byłoby przecież Michała Anioła czy Sebastiana Bacha bez mecenatu kościoła.
Nie dajmy się zwariować! Otaczające nas środowisko doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że człowiek głęboko zakorzeniony w tradycjach jest bardzo niepodatny na pokusę wszechobecnej reklamy. Dlatego inwestuje się ogromne środki w pozbawienie nas tych korzeni. Każdy ma jednak prawo i obowiązek opierania się tym skomercjalizowanym pokusom. W pojedynkę nie damy rady, ale razem tworzymy bastion obronny nie do zdobycia. Moja rada to wybrać sobie pole czy dyscyplinę, na której się znamy i w której mamy coś do wniesienia. Mam kilka takich dziedzin, ale dziś wspomnę o dwóch.
Bardzo mnie ucieszyło wydanie „Polskich stołów”. Sam starannie pielęgnuję tradycję wspólnego posiłku, wspólnego stołu. To wspaniałe miejsce na podtrzymywanie tradycji, na prowadzenie lub przysłuchiwanie się rozmowom, na wymianę poglądów. Również i nakrycie do stołu jak i ubiór sę ważne. Coraz rzadziej widuje się w restauracjach stoły nakryte obrusami. Dla mnie stół obiadowy bez obrusu jest nie do przyjęcia!
Jak ubrać się do obiadu, na bal czy inną uroczystość? Czy można wszędzie w dżinsach i trampkach? Niektórzy powiedzą tak; ja zdecydowanie nie. Tu nie tylko chodzi o tradycje, ale zwłaszcza o szacunek dla gospodarzy. Nie bez powodu ubieramy nasze dzieci w odświętne stroje już kiedy je podajemy do chrztu czy kiedy idą do pierwszej komunii. Czy w garniturze jest niewygodnie? Garnitur podnosi nas na inny pułap. A co dopiero smoking czy frak. Sam miałem okazję wielokrotnie zaobserwować, jak młody człowiek „dorasta”, kiedy po raz pierwszy wkłada frak!
Słowo pisane jest dla mnie bardzo ważne. Rozmowa spełnia swoją funkcję, ale przelanie myśli na papier daje czas na przemyślenie, pozwala na lepsze sformułowanie. Nie każdemu dane jest zostać pisarzem, ale każdy może pisać. Na codzień używam komputera, ale największą ucztą jest dla mnie usiąść przy biurku, wybrać pióro, atrament i papier. Piszę nie tylko kartki świąteczne, ale i listy. Sprawia mi to ogromną przyjemność, tym bardziej, że dostrzegam jak miło odbierana przez adresatów jest taka kartka. Zazwyczaj doceniana jest nie tylko pamięć, ale i fakt, że ktoś zadał sobie trud, by napisać, przykleić znaczek i wrzucić kopertę do skrzynki. Przy dzisiejszych szybkich formach komunikacji to wymierająca tradycja, którą staram się podtrzymać. Dlatego niech Cię czytelniku nie zdziwi, kiedy niespodziewanie otrzymasz ode mnie pióro. Może zrobisz z niego użytek...
Grzegorz Staliński z Gryglewskich
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz