Rodziny w "Domiceli"

Pabinów- drzewo genealogiczna Jana i Wiktorii z Chojnackich

Cedrowskich –Cendrowskich: drzewo genealogiczne Walentego i Marianny z Gryglewskich

Gryglewskich- drzewo genealogiczne Domiceli Góreckiej

poprzez Józefa i Małgorzatę z d. Górecka

Gruszczyńskich- drzewo genealogiczne Domiceli Góreckiej

poprzez Antoniego i Walentynę z d. Górecka

wtorek, 5 maja 2020

DZIĘKI ZA NASZE MAJE

            Czytelnicy dzielą się z nami wspomnieniami:
"Sięgam   do wspomnień majowych mojego dzieciństwa.
Właśnie dzień 5 maja to szczególny dzień  świętowania
Urodzin i Imienin mojej Mamy- Ireny. Wtedy były życzenia, ciepłe rozmowy,
kwiaty,przychodzila rodzina, wpadały przyjciółki i koleżanki z Mamy pracy.
Mama na ten dzień przygotowywała, przekąski- śledziki, sałatki, ciekawe 
"koreczki" na jednorazowy łyk wg przepisu: ciemny chlebek krojony w mini
kwadraciki  na nich kawałki sledzika, ogóreczka, papryczki, kropla majonezu
lub ketchupu, posypane piórkami koperku i spięte wykałaczką.
Na stole było kolorowo a atmsfera serdeczności i życzliwości 
wypełniała przestrzeń domową."          Małgorzata z Komornik

Krystyna z Zawiercia wspomina swój ślub cywilny 25 maja, który brała
w ciągu godziny, by uzyskać pracę nauczycielki w Częstochowie.Zadzwoniła
do narzeczonego, ten jako student przyleciał z zajęć na Poltechnice Częst
( z kolegą, żeby był świadkiem) i po zarejestrowniu odprowadził mnie na pociąg 
(mieszkałam w Tomaszowie) i wrócił na wykłady. Śmiechu warte !
W sierpniu dopiero braliśmy ślub sakramentalny w kościele.

Janusz z Częstochowy we wspomnnieniach majowych wraca do 
"napjpiękniejszej poodróży życia" na rowerach z żoną w rok po ślubie
na tereny wschodniej Polski .m.in Kazimierza nad Wisłą.
Pasjonująca powieść- nie sposób jej tu umieścić.

Ignacja z Grabowa pamięta maje bolesne, radosne i rocznice rodzinne.
"Bolesnym był 10 maja 1940 roku kiedy to Niemcy wysiedlili naszą rodzinę
i musieliśmy opuścić gospodarstwo i cały dobytek. Jako mała dziewczynka, 
w bydlęcych  wagonach wywieźli nas całą rodziną ( pięcioro) na tereny obecnie
południowej rzeszowszczyzny.Długo by opisywać tragiczne warunki bytowania. 
Wróciliśmy do domu w Grabowie dopiero w 1945 roku.
A radosne maje to komunie św. naszych synów, śluby, chrzciny wnuczek,
dość liczne radosne spotkania rodzinne".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz