Rodziny w "Domiceli"

Pabinów- drzewo genealogiczna Jana i Wiktorii z Chojnackich

Cedrowskich –Cendrowskich: drzewo genealogiczne Walentego i Marianny z Gryglewskich

Gryglewskich- drzewo genealogiczne Domiceli Góreckiej

poprzez Józefa i Małgorzatę z d. Górecka

Gruszczyńskich- drzewo genealogiczne Domiceli Góreckiej

poprzez Antoniego i Walentynę z d. Górecka

czwartek, 28 maja 2020

NASZE MAJE - KOŃCZĄ "ZIELONE ŚWIĄTKI"

Zielone Świątki w polskiej tradycji ludowej.

Zielone Świątki mają przypominać nam radosny moment, kiedy to na zebranych w wieczerniku apostołów zstąpił Duch Święty. Święto to wprowadzono do obchodów już w III wieku
 chrześcijaństwa i nosiło ono nazwę grecką pentekoste - pięćdziesiątego dnia po Wielkiej Nocy. 
W Polsce zwyczaje zielonoświątkowe wywodzą się z czasów pogańskich. Pierwotnie nawiązywały one do obrzędów związanych ze świętem rolników i pasterzy - głównie zabaw ludowych oraz dekorowania domostw zielenią.  Kościół jeszcze w średniowieczu zabraniał praktyk, które  były pozostałościami pogaństwa, ale zgodził się na zdobienie domostw kwiatami i gałązkami drzew. W chrześcijańskiej tradycji elementem świętowania stały się uroczyste procesje, śpiewy oraz modlitwy z prośbą do Boga o dobre urodzaje. Dawniej święto to trwało trzy dni: od niedzieli do wtorku. 
 Jest to jedno z najstarszych świąt obchodzonych na ziemiach polskich i najbardziej uroczystych -  po Bożym Narodzeniu i Wielkanocy. 
 "Umajone dni", tak nazywano uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Przypada ona wiosną, gdy przyroda budzi się z zimowego uśpienia i rozkwita szczególną urodą soczyście zielonych pól, obsypanych bielą płatków kwiecia przydomowych sadów, rozbłysłych paletą kolorów dzikich kwiatów majowych łąk i dostojnych młodą zielenią liściastych lasów. Z zesłaniem Ducha Świętego łączy się wiele tradycji i zwyczajów. Jednym z nich było dekorowanie domów i budynków gospodarskich na wsi, bo "na Zielone Świątki umajone wszystkie kątki". Zdobiono więc domy, bramy  i obejścia brzozowymi, lipowymi lub kasztanowymi  gałązkami - wkładano je za drzwi, futryny okien oraz obrazy. Do dekoracji wykorzystywano również tatarak. Wyściełano nim podłogi w izbach, umieszczano za obrazami i ozdabiano nim źródła światła w mieszkaniach. Przypisywano tej roślinie moc odpędzania zła, ponieważ wierzono, że czas Zielonych Świątek to okres działalności czarownic, które chcą zaszkodzić ludziom, uprawom na polach i zwierzętom gospodarskim. Wykonywano też specjalne pochodnie, z którymi obiegano pola - dym miał zapobiegać gradobiciu, a popiół dać lepszy urodzaj. 
Z terminem Zielonych Świątek wiązało się wiele tradycji ludowych i również wiele zabaw związanych z zalotami. W Beskidach dziewczęta skakały przez ogień "sobótkowy" - jeśli któraś przeskoczyła bez szwanku, wróżyło to jej szybkie zamążpójście. Na Podlasiu zaś dziewczęta stroiły włosy wiankami z kwiatów i wybierały swoją królową. Chodziły później po domach z życzeniami i śpiewały radosne pieśni. Na Śląsku chłopcy w wigilię Zielonych Świątek stawiali przed domami wybranych dziewcząt wysoką żerdź z zawieszonym na niej bukietem kwiatów. Na Kujawach w pierwszy dzień Zielonych Świątek pasterze o świcie zaganiali bydło na pastwiska. Kto dotarł na nie pierwszy, został nazwany "królem". Kto ostatni przygnał bydło, musiał paść je przez cały dzień za wszystkich. 
Od 1931 r. Zielone Świątki stały się świętem ruchu ludowego, kiedy to stare tradycje zaczęto łączyć z nowymi. Istotą tych obchodów jest udział mieszkańców w uroczystej  mszy świętej w obecności sztandarów i z wykorzystaniem lokalnych strojów ludowych. To głównie wieś we współczesnej Polsce kultywuje zwyczaje "wizualizacji" Zielonych Świątek. Dekoruje zielenią i kwiatami domy, a wstążkami przydrożne kapliczki i krzyże. Wielu mieszkańców polskiej wsi utrzymuje do dzisiaj przekazaną im przez przodków tradycję świętowania w niedzielę i poniedziałek uroczystości Zesłania Ducha Świętego.

Kilka słów o tym co nas łączy.
MK z Kiedrzyna

niedziela, 24 maja 2020

NASZE MAJE...

MAJÓWKA
Maj...piękny maj, a jeśli maj to i ... majówka . Dzisiaj ten wyraz nic niezwykłego nie nazywa,dawniej kojarzył się z ,najczęściej niedzielną, wyprawą  grupową rodzinną poza miasto,do lasu,nad rzekę,do pobliskiej wsi. Koniec lat pięćdziesiątych.Nowy okres w życiu rodziny Pabinów. Część braci inspirowanych,jak najczęściej bywało ,przez dobrego ducha rodziny ,wujka Władysława , porzuca piekarnie i rozpoczyna pracę w zupełnie nowej dziedzinie, rozwożeniu węgla do mieszkańców Częstochowy.Konie,fury,platformy i wszystko w czerni węglowego pyłu.   Ale jaki to ma związek z majówką ?  Wujek Bolesław z żoną,wujek Zygmunt z żoną ,mój tato z żoną i synami ładujemy się na furę, którą wujek Bolek wyszorował, umaił gałęziami i wyposażył w siedzenia. Ruszamy. Pachną mielone kotlety i pobrzękują dżwięcznie "krakowianki ", litrowe butelki z wódką . Ciocia Halusia przysłała na imieniny mojego taty litrową butelkę,na której osadzona była lala w krakowskim stroju, a do spódnicy przypięta była karteczka z tekstem : "...jestem mała krakowianka  mam butelkę u kolanka .Kto się ze mną z niej napije długo jeszcze se pożyje ". Tak "krakowianka " weszła do obiegu i krążyła  w czasie rodzinnych spotkań.
Jedziemy.Mijamy Raków, Poczesnę, Romanów .W Dużym Siedlcu zjeżdżamy z "klinkierówki " (wtedy jeszcze nie było "gierkówki ").
Niedziela. Śpiewy i głośne rozmowy powodują,  że z chałup wychodzą mieszkańcy.Wujek Bolek krzyczy do nich : " Gdzie tu mieszka Dusiciel ? Pytani nie zdają sobie sprawy z żartu i tego,że chodzi o nazwisko Dusiel, nazwisko wujka, dawnego nauczyciela, którego rodzina zaopiekowała się sierotą, młodszym bratem mego ojca.
Z leśnej drogi wjeżdżamy do ogrodu,potem na podwórze.Trzydzieści kilometrów od Częstochowy.
Rodzinne powitania, uściski, pozdrowienia.Leśni mieszkańcy :Polowie,Dusielowie,Szmidlowie bratają się z Pabinami. Rodzinny obiad, toasty, śpiewy ( jest harmonia i mandolina ).Potem spacer nad staw, który kiedyś należał do pobliskiego pałacu, wędrówka leśnymi ścieżkami,bratanie się z zielonym bogactwem łąk,pól i drzew .Jest wesoło, rodzinnie i miło.
Pora wracać.Przed nami 30 kilometrów powrotnej drogi .I tylko tak żal stąd odjeżdżać
                                                                                                   Janusz Sz. .

wtorek, 19 maja 2020

NASZE MAJE


Mój maj wpisany w nasze maje…
Maj jest dla mnie szczególnym miesiącem, bo przeżywam wtedy rocznice moich święceń. Piszę w liczbie mnogiej, bo zanim przychodzą święcenia kapłańskie, to poprzedzają je święcenia diakonatu. Diakon jeszcze nie sprawuje Mszy Świętej, nie może spowiadać, ale już głosi kazania, może sprawować niektóre sakramenty. Poznać diakona w kościele można na przykład po tym, że stułę ma przewieszoną przez lewe ramię i na końcu złączoną. Moje święcenia diakonatu przypadły na dzień 8 maja 2004 roku. Miały miejsce w parafii pw. św. Antoniego w Lublinie.
Tuż po święceniach czekały mnie dwa ważne wydarzenia związane z posługą diakona. O pierwszym wiedziałem dużo wcześniej, drugie przyszło i jakby czekało na mnie, na te święcenia. W tydzień po święceniach chrzciłem Marysię ‑ córeczkę Adama i Kasi, mojej siostry. To było oczywiście zaplanowane. Rodzina czekała na moje święcenia i w pierwszym, możliwie najbliższym terminie ustalono, że chrzest Marysi odbędzie się 15 maja.
Nie spodziewałem się natomiast i nikt z nas, z naszej całej rodziny, rozsianej szeroko w Polsce, czy świecie, nie spodziewał się, że przyjdzie nam uczestniczyć w pogrzebie śp. Janiny Pabin, dla mnie babci, mamy mojej mamy. Jej śmierć o tyle może nie była zaskoczeniem, że dożyła 97 lat! Ale przyszedł ten moment. I w następną sobotę po chrzcinach, 22 maja, miałem łaskę odprowadzać kochaną Babcię na cmentarz w Częstochowie i tam przewodniczyć modlitwom pogrzebowym przy grobie. Pamiętam jak dziś: jej wnukowie – nieśli trumnę z kościoła katedralnego do samochodu – Jarek, Jacek, Bernard i Szymon. Dla mnie był to piękny i błogosławiony czas, choć niełatwy, bo musiałem (i chciałem) stanąć na wysokości zadania, by jak najlepiej, jak najpiękniej celebrować liturgię, którą sprawowałem pierwszy raz w życiu. To była okazja, by – jeśli tak można powiedzieć – powiedzieć mojej babci: dziękuję i to z całego serca, bo wiem, jak bardzo wiele się modliła i jakim to było dla niej szczęściem, że poszedłem do seminarium. Kto wie, ile zawdzięczam jej modlitwom?...
W ten oto sposób mój maj jest także majem innych, bardzo bliskich mi osób. Co do święceń kapłańskich – otrzymałem je 28 maja 2005 roku. Ten dzień maja jest datą wyjątkową z uwagi na rocznicę śmierci ‑ w 1981 r. ‑ Sługi Bożego Księdza Prymasa Stefana Wyszyńskiego. Jakże się tu nie cieszyć takim przywilejem! I znowu, w ten sposób, mój maj jest majem we wspólnocie z innymi, z…moimi.
Szczęść Boże i posyłam błogosławieństwo dla całej Rodziny
                                                                                          Ks. Wojciech Rebeta
                                                                                        Lublin, 14 maja 2020 r.

sobota, 16 maja 2020

ŚWIĘTO DLA ŚWIATA

W "Naszym  Maju" nie sposób byśmy pominęli  datę-
      18  maja - setną  Rocznicę Urodzin św. Jana Pawła II
PAPIEŻA POLAKA WSZECH CZASÓW - APOSTOŁA ŚWIATA
który swoim życiem, autorytetem moralnym, wiedzą, nauczaniem i osobowością
                stał się dowodem na istnienie Boga.
  Zmarł 15 lat temu.A o czym by wspominał
  nasz umiłowany Polak Karol Wojtyła - obecnie  św. Jan Paweł II :
pewno o swoich wizytach duszpasterskich w 130 krajach,w których odwiedził
ok. 900 miejscowości. A może najpierw powiedziałby o Pielgrzymkach do Polski
(9 razy) i spotkaniach ze swoinmi Rodakami,  mieszkańcami 62 miast.
Napewno wspomniałby Wadowice -bo"tam wszystko się zaczęło..."jak powiedział,
potem kościół w Niegowici, gdzie spełniał pierwszą posługę duszpasterską, następnie
kolegiatę św. Floriana w Krakowie, katedrę na Wawelu, Bazylikę św. Piotra
i wiele bazylik i kościołów w Rzymie i na całym świecie gdzie dane mu było
celebrować Eucharystię. Nie pominąłby sprawowania Jej na szlakach górskich,
nad jeziorami, na brzegach morskich, na stadionach czy placach miast...
A co by nam powiedział w czasach dla nas i świata trudnych znaczonych pandemią?
      "Nie lękajcie się - Otwórzcie  drzwi Chrystusowi"
Postarajmy się uczcić bardzo osobiście tę rocznicę urodzin kochanego przez nas i
świat cały Ojca Świętego- Papieża, który pozostawił nam 14 encyklik, 14 adhortacji
apostolskich, 42 listy apostolskie w tym "List do Rodzin" ("Gratissimam sane" )
i tysiące tekstów homilii, przemówień. Oj jest co czytać i rozmyślać....
                                                                                              Redakcja




wtorek, 12 maja 2020

NASZE MAJE...

"W maju - piszesz - kwitną fiołki, bzy i róże?
To nieścisłość z twojej strony, zaniedbanie,
Maj to strumień kul puchatych, srebrnych baniek,
Kędy spojrzysz, lśnią"

                                Pawlikowska -Jasnorzewska
Maj to piękny, pachnący, wiosenny miesiąc. 9 maja urodziła się moja pierwsza wnuczka
Paulinka - to był mój szczęśliwy dzień i ważne wydarzenie w rodzinie.Elżbieta z Tych 

 "Maj tego roku, miał w moich planach wyglądać inaczej. Inaczej, bo w nowym domu,
z mężem u boku, z inną perspektywą i planami na przyszłość. Może właśnie dziś,
 skręcałabym z moim Darkiem wymarzoną szafę albo sadziła kwiatki na balkonie.
Odwołanie ślubu nie jest czymś prostym i standardowym. Ale...
Ale godzę się na to, co dopuszcza Pan Bóg,
Ma inne zamiary, których nie ogarnia ludzki mózg,
Przyszło nam żyć w nowym wymiarze,
Ale być może to wszystko jest darem?
Moja recepta na czasy tak trudne:
Cieszyć się tym pięknym, majowym południem"   Paulina z Ksawerowa

poniedziałek, 11 maja 2020

MAJOWE ZJAZDY- dotyczy NASZE MAJE

"Niezatarte mam wspomnienia dwóch dat- 31 maja 2003r. i 25 maja 2013r.
Wtedy właśnie odbyły się w Częstochowie ZJAZDY  RODZINY PABINÓW.
Nigdy wcześniej nie odbywały się na taką skalę zgromadzenia, chociaż
spotkania wieloliczebne w moim domu rodzinnym były normalnością.
                 Zjazd w 2003roku był zorganizowany dla uczczenia
    100 -tnej  rocznicy Urodzin  mojego taty śp. Władysława Pabina,
         syna Wiktorii i Jana Pabinów mających szesnaścioro dzieci.
Zjazd pierwszy ropoczął się Mszą św. w Katedrze Częstoch. pw. Świętej Rodziny
(przybyło 85 osób). Eucharystię celebrował o. Andrzej Pabin OFM ( bratanek Władysława),
a na drugim Zjeździe (87 osób),   Mszę św. w Kaplicy Różańcowej na Jasnej Górze
celebrował Ks.Wojciech Rebeta (wnuczek Władysława). Posługę liturgiczną pełniła
rodzina Władysława.  Spotkanie z atrakcjami i rozmowy  przy stołach odbyły się w
Restauracji "Polonia".Zdjęcia i krótkie relacje ze Zjazdów umieszczone są w naszej
gazetce "DomIcela" z 2004 r. nr 1  i "Domiceli"rok 2013. Ponieważ zrobiłam Kroniki
z tych Zjazdów,mogę od czasu do czasu przy kawie zerknąć do tamtych zdjęć
i powspominać, bo Wspólnota daje radość, umacnia ducha i daje siłę"
                                                                    Barbara Popiołek z d. Pabin
Ps. Przy okazji urodzin mojego taty wspomnę moich ulubieńców, światowej sławy,
 którzy też urodzili się w maju:
      Karol Wojtyła -czyli  Papież Jan Paweł II  (1920)
      J. F. Kennedy - 35 prezydent USA (1917)
Audrey Hepburn (1929), Henry Fonda (1905), Rudolf Walentino (1895),
Fred Astaire (1899), Salvador Dali (1904), Bułat Okudżawa ( 1924)




niedziela, 10 maja 2020

ACH TE NASZE MAJE...

           " Tyś jest jak dzień wiosenny z pogodą błękitną
               I majowe w swej duszy nosisz poematy
             Radością zasadzone myśli w Tobie kwitną
             Ruchliwe, jak motyle, i wonne jak kwiaty"
                                                 Kazmierz Wierzyński

" Jako panna, pracowałam w przyszpitalnej aptece (byłam po  Liceum Drogistowskim
w latach pięćdziesiątych  ub. wieku). Podkochiwał się we mnie lekarz wojskowy.
Po dyżurze wracaliśmy często razem do domu-mieszkałam z rodzicami przy koszarach
wojskowych w Częstochowie.Wiecie dziewczyny jak to miło słyszeć jak chłopak nuci
piosenkę "Księżycową jasną nocą, maj uderzył nam do głowy..."
                                                                            Wsłuchiwała się Lalka S. ze Stradomia

" Dziewczyny pamiętają swoje "randki".  Wspomniam moje spacery z narzeczonym
po piaszczystej grobli obrośniętej trawą wzdłuż rzeki  Listwarty. Wokół nieprzebrana
przestrzeń łąk, kaczeńcy, niezapominajek, krzewów, stawów z odblaskiem nieba i nurt
płynącej czystej wody ku naszej przyszłości. Byliśmy tylko dla siebie." Janka z Częstochowy
(Dziś w tym miejscu jest autostrada z węzłem komunikacyjnym w Cz-wie).

"Maj to dla mnie kwitnące bzy, bzy, bzy... Niezapomniany jest dla mnie maj 2012 roku,
kiedy to po raz pierwszy przebywałam w sanatorium w Ciechocinku. Zauroczyła mnie wtedy
aleja białego i wrzosowatego koloru bzów, idąc od "Grzybka" (solankowej fontanny) do samego kościoła. Wspominam te bzy patrząc teraz na dwa kwitnące bzy za moim oknem  w mieszkaniu"
                                                                                                           Ania K. z Częstochowy 
"Chwalcie łąki umajone, góry, doliny zielone,
chwalcie cieniste gaiki, źródła i  kręte strumyki..."
tak śpiewamy na  nabożeństwach  "Majowych", na których lud Boży wielbi Matkę Boga
w Jej przymiotach w Litanii Loretańskiej. "Majowe" mogą być odprawiane  w świątyniach,  kaplicach, przy kapliczkach lub Krzyżach przydrożnych. Widziałeś kiedy modlącą się grupkę ludzi przy kapliczce wśród pól i łąk zielonych. Widok wzruszający. "Majowe" mają "swój smak" możliwy
przez doznania duchowe i wspólnotowe. Może wyśmiejesz moją pobożność ludową, ale powiem-
ten kto  nie skosztował nigdy danego  napoju, nie zna jego smaku..."               
                                                                                                              anonim znany redakcji

piątek, 8 maja 2020

NASZE MAJE cd.

Szanowna Pani Redaktor "Domiceli"!
Czytam naszą "Domicelkę".Dzięki, że istnieje, że można podzielić się
swiomi myślami, wspomnienieniami, również reflekasjami życia codziennnego.
Dzięki, że jest ona oczkiem w głowie uroczej Pani Redaktor, która dba
 o zapewnienie dobrej lektury i o szatę graficzną.
Niech 17 letnia Domicela się rozwiją i przynosi nam szczęście.
                                           Z majowym  pozdrowieniem
                                                                       Basia  Z.

Z PROGRAMU  NASZE MAJE - WSPOMNIENIA
Mirosław K. z Kiedrzyna. "Dla mnie maj to najpiękniejszy miesiąc- wtedy wiosna
jest najpiękniejsza w przyrodzie. Miałem możliwość jej obserwacji-bo mieszkałem
 z rodzicami na obżerzach miasta- przestrzeni łąk, gospodarstw, małych stawów,  lasów.
Do dziś pamiętam codzienne kumkanie żab, te niekończące się "żabie koncerty"majowe,
pachnące jaśminy i kwitnące bzy, które zamieniały wieś w wielki kolorowy ogród.
 A oczywiście pamiętam także -jak chyba wszyscy maturzyści - kwitnące kasztany."

Barbara Z.  z Częstochowy.  Majowym wspomnieniem sięgam do matury. Któż jej nie
przeżywał. To przecież tak ważne wydarzenie dla młodego człowieka wchodzącego
w życie dorosłe. Pamiętam jak w matematyce podszkalał mnie w domu kolega
z Poltechniki Łódzkiej (okazał się przyszłym mężem).Ale jak musiałam być
zestresowana gdy  na egzminie maturalnym zapomniałam przy tablicy ile jest 7+7.
Na szczęście wychowaca podszedł do mnie i po krótkiej rozmowie-odblokowałam się.
Finał był dobry!

Beata K.z Częstochowy - oj, maj to oczywiście matura. A ja wracam do mojego wyjątkowego
balu maturlanego, którego się nie zapomina.Przyszedł po mnie kolega z kwiatami
i poszliśmy do mojej Szkoły na bal. Miałam piękną długą, szafirową, kloszową spódnicę,
przetańczyliśmy całą noc. On był tylko dla mnie!.
                                     

wtorek, 5 maja 2020

DZIĘKI ZA NASZE MAJE

            Czytelnicy dzielą się z nami wspomnieniami:
"Sięgam   do wspomnień majowych mojego dzieciństwa.
Właśnie dzień 5 maja to szczególny dzień  świętowania
Urodzin i Imienin mojej Mamy- Ireny. Wtedy były życzenia, ciepłe rozmowy,
kwiaty,przychodzila rodzina, wpadały przyjciółki i koleżanki z Mamy pracy.
Mama na ten dzień przygotowywała, przekąski- śledziki, sałatki, ciekawe 
"koreczki" na jednorazowy łyk wg przepisu: ciemny chlebek krojony w mini
kwadraciki  na nich kawałki sledzika, ogóreczka, papryczki, kropla majonezu
lub ketchupu, posypane piórkami koperku i spięte wykałaczką.
Na stole było kolorowo a atmsfera serdeczności i życzliwości 
wypełniała przestrzeń domową."          Małgorzata z Komornik

Krystyna z Zawiercia wspomina swój ślub cywilny 25 maja, który brała
w ciągu godziny, by uzyskać pracę nauczycielki w Częstochowie.Zadzwoniła
do narzeczonego, ten jako student przyleciał z zajęć na Poltechnice Częst
( z kolegą, żeby był świadkiem) i po zarejestrowniu odprowadził mnie na pociąg 
(mieszkałam w Tomaszowie) i wrócił na wykłady. Śmiechu warte !
W sierpniu dopiero braliśmy ślub sakramentalny w kościele.

Janusz z Częstochowy we wspomnnieniach majowych wraca do 
"napjpiękniejszej poodróży życia" na rowerach z żoną w rok po ślubie
na tereny wschodniej Polski .m.in Kazimierza nad Wisłą.
Pasjonująca powieść- nie sposób jej tu umieścić.

Ignacja z Grabowa pamięta maje bolesne, radosne i rocznice rodzinne.
"Bolesnym był 10 maja 1940 roku kiedy to Niemcy wysiedlili naszą rodzinę
i musieliśmy opuścić gospodarstwo i cały dobytek. Jako mała dziewczynka, 
w bydlęcych  wagonach wywieźli nas całą rodziną ( pięcioro) na tereny obecnie
południowej rzeszowszczyzny.Długo by opisywać tragiczne warunki bytowania. 
Wróciliśmy do domu w Grabowie dopiero w 1945 roku.
A radosne maje to komunie św. naszych synów, śluby, chrzciny wnuczek,
dość liczne radosne spotkania rodzinne".


piątek, 1 maja 2020

NASZE MAJE...

Ile miałeś ich w swoim życiu?
Każdy może zerknąć do swojej metryki.
Ale na pewno kojarzy się nam z pięknymi wspomnieniami...
To przecież wyjątkowy miesiąc roku -pełen wiosny, randek, spotkań, "majówek",
ale i ważnych  rocznic, jubileuszy rodzinnych, narodowych, historycznych itd.
Pomyśl co będziesz świętował (ła) w tym Maju?
A może napiszesz do "Domiceli"o swoim np.  jednym wspomnieniu majowym w życiu...?
A czy wiesz, że nasza "Domicela"obchodzi w tym roku -"siedemnasty maj".
!7 lat - to piękny wiek- jakie złożyłbyś jej życzenia?
                                                                  Redakcja
                                        ( maile przyjmuje: barbarapopiolek@gmial.com)