Rodziny w "Domiceli"

Pabinów- drzewo genealogiczna Jana i Wiktorii z Chojnackich

Cedrowskich –Cendrowskich: drzewo genealogiczne Walentego i Marianny z Gryglewskich

Gryglewskich- drzewo genealogiczne Domiceli Góreckiej

poprzez Józefa i Małgorzatę z d. Górecka

Gruszczyńskich- drzewo genealogiczne Domiceli Góreckiej

poprzez Antoniego i Walentynę z d. Górecka

środa, 20 grudnia 2017

ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA 2017

KOCHANA WIELKA I PIĘKNA RODZINO SKUPIONA WOKÓŁ   DOMICELI
                         Przyjmijcie  najserdeczniejsze  życzenia -
niech Światło promieniujące z Betlejemskiej  Szopki oświeca wszystkie rodziny,
które gromadzą się przy świątecznych stołach, a narodziny Jezusa będą także chwilą
zrodzenia się w naszych sercach na nowo Nadziei, Wiary i Miłości.
               Błogosławionego roku 2018
                                                                   

    "Jest taki dzień, bardzo cieply, choć grudniowy
                 Dzień, zwykły dzień, w którym gasną wszystkie spory,
        Jest taki dzień, w którym radość wita wszystkich
Dzień, który już każdy z nas zna od kołyski
Niebo ziemi, niebu ziemia
        Wszyscy wszystkim ślą życzenia
        Drzewa ptakom, ptaki drzewom
       Tchninie wiatru płatkom śniegu
             Jest taki dzień..."  dzięki  SŁOWU  WCIELONEMU...

                                                                                  Życzenia przesyła redakcja "Domiceli"


      TANECZNA ZUZANNA
Uczennica pierwszej klasy Technikum Ekonomicznego o profilu prawno-matematycznym
w Zespole Szkół RCKU w Kościelcu -Zuzanna Pabin (córka Stanisława i Beaty z Olszewy)
tańczy w Zesole Tańca Ludowego " KOŚCIELEC".
                                                                                     Gratulujemy!



niedziela, 17 grudnia 2017

PATRIOTYCZNE ECHA jeszcze jest ROK KOŚCIUSZKI (200 setna rocznica śmierci)

Seniorka Rodu Pabinów przekazała nam przedwojenny wiersz  bez tytułu
                           O  KOŚCIUSZCE
    Na Krakowskim Ryknu
    wszystkie dzwony biją
    cisną się mieszczanie z wyciągniętą szyją
    zagrzmiały okrzyki jak potężne działa
    swego bohatera wita Polska cała..
    Wyszedł Pan Kościuszko w krakowskiej sukmanie
     odkrył jasne czoło na to powitanie,
     odkrył jasne czoło, klęknął na kolanie
     "ślubuję ci  życie  Ojczyzno kochana
                 ślubuję ci duszę  
        za Bożą pomocą  wolność wrócić  muszę".
      Zabłysła mu w ręku szabel poświęcona
       " niech żyje zawołał  LITWA I  KORONA "
      A głosy buchnęły wzdłuż Rynku i Grodu
       " niech żyje  Kościuszko -Naczelnik Narodu"
       A była to chwila i święta i Boża
       cała Polska drgnęła  od  morza  do morza.

                                                           Wacława  Hyb  z d. Pabin
 Ps. Wiersz ten powiedziała nam Wacia z pamięci
Przysięga Kościuszki  na Rynku Krakowskim-( Muzeum Wojska Polskiego - z interneu)
Pomnik Kościuszki
w parku przed Białym Domem upamiętniający Bitwę pod Saratogą
                                                                ( zdjęcie z USA przesłał Grzegorz Staliński)

ROK 2018 to ROK OBCHODÓW 
100 LECIA
ODZYSKANIA  NIEPODLEGŁOŚCI POLSKI

Drukujemy  wiersz autorstwa  Witolda Pabina (syna Leona)
POLEGŁYM
W ordynku z laurem na skroni 
szli Czerwoni Kosynierzy       
i                                               
ci  - co we wrześniu Modlina 
                                                   bronili
     i  co  z Walterem o Prahę się bili
ci  -  co w czterdziestym pod 
                                                     Narwikiem
i co z Kopańskim pod             
                                                Tobrukiem
ci  - co w bieszczadzkich        
                                                        kąpali się łunach
i  co  w harcerskich  szaarych
                                                  mundurach
   ci  -  co  na Berlin od Lenino     
i co do Polski przez Casino    
ci  - co jak kamień ciśnięty    
                                                        na szaniec
i  co  w Gross-rossen ostatni
                                               różaniec
     ci  -  co  do ostatniej kropli krwi
i ...                                         
           żołnierze  polscy               
                                            do nieba szli
                                                                                           
                                                                                 Witold Pabin 
                                                                                  Zawiercie, kwiecień 1987r.













                                         





 

sobota, 9 grudnia 2017

PŁODNA NA EMERYTURZE

               Okazuje się, że dla Boga nie ma nic niemożliwego.
    Właśnie na emeryturze "urodziłam" kilka książeczek.
Wcześniej nigdy nie pisałam, pochłonięta byłam pracą zawodową w szkole
i na uczelni.
 W listopadzie 2017 r, ukazała się moja nowa książka pt."Polskie stoły".
Ma kolorową twardą okładkę, 185 stron ubarwionych ilustracjami i zdjęciami.
Trzy zasadnicze rozdziały przedstawiają:
   1. antologię wybranych tekstów literackich (od XIV w.) dotyczących
       zachowani i ucztowania przy stołach ( nawet z kulinariami);
   2. modlitwę przy stołach codziennych i świątecznych;
   3. uroki stołów rodzinnych i nie tylko;
Książka przesiąknęta jesr gościnnością polskich domów, kulturą i miłością
różnorodnych spotkań przy stołach, zwłaszcza rodzinnych. a wieńczy ją zdjęcie
papieża Jana Pawła II spokojnie pijącego kaweczk z białej filiżanki.
                                       
Promocja książki odbyła się 9 grudnia br, przy poniższym stole z udziałem
czterokpokoleniowej Rodziny w restauracji "Polonia"

                                                         Barbara Popiołek de domo Pabin

piątek, 1 grudnia 2017

Płodna Emerytka

Okazuje się, że rzeczywiście dla Boga nie ma nic niemożliwego. Właśnie dopiero
na emeryturze "urodziłam" kilka książeczek. Wcześniej nigdy nie pisałam, pochłonięta
pracą zawodową w szkole i na uczelni.
           25 listopada br. ukazała się moja nowa książka pt. "Polskie stoły".
Ma twardą, kolorową okładkę i 185 stron ubarwionych ilustracjami i zdjęciami.
W trzech zasadniczych rozdziałach przedstawiam-
          - antologię wybranych tekstów literackich dotyczących zachowaniai ucztowania
            przy stołach ( nawet z kulinariami);
         -  modlitwę przy stołach codziennych i świątecznych;
         -  uroki stołów rodzinnych i nie rylko.
Książka "przesiąknięta" jest gościnnością polskich domów, kulturą i miłością
różnorodnych spotkań, zwłaszcza rodzinnych a wieńczy ją zdjęcie papieża
Jana Pawła II pijącego kaweczkę z białej filiżanki.
                                                                                        Barbara Popiołek
                       
                                                                             

 

wtorek, 21 listopada 2017

Odeszła do wieczności

Dnia 20 listopada  zmarła Halina Gryglewska zd. Cichecka (lat 88), żona Tadeusza, syna
Konstantego Gryglewskiego.Uroczystości pogrzebowe odbyły  się dnia 23 listopada
tj. w czwartek o godz. 14 na cmentarzu na Błesznie. Po mszy św. odprowadzene
do grobu rodzinnego.  Rodzina spotkała się potem przy posiłku w restauracji w Motelu.
Takie spotkania zbliżają też rodzinne kontakty. Małgorzacie i Tomaszowi z ich wspaniałymi
rodzinami składamy wyrazy  współczucia.
                                                                                Redakcja "Domiceli"

wtorek, 31 października 2017

LISTOPAD - MIESIĄC REFLEKSJI

           Jesień w Krakowie
chmury jak psy węszą złą pogodę
gotowe do sprzeczki o tłuste krople
czarne niczym rony kraczą nieszczęście
gotów jestem przysiąc że noszą żałobę
drzewa zmokłe kury
stoją rzędem w deszczu z miną głupią
- jesień w Krakowie
z ty, urwanym nagle hejnałem...

Sukiennive napęczniały od deszczu
w Mariackim wieża się garbi niezdarnie
tylko hejnał tak się urywa radośnie
i daje nadzieję na nową melodię...

                         Dariusz Pabin (wnuk Zygmunta)
                             -fragment wiersza-

wtorek, 24 października 2017

PAŹDZIERNIK - MIESIĄC AKADEMICKI

           Co słychać u naszych absolwentów?
Mgr inż.Michał Kula absolwent Politechniki Wrocławskiej Wydz. Elekrtotechnika (2015)
pracuje w swoim zawodzie i jest cenionym praacownikem przedsiębiorstwa we Wrocławiu.
Ale może powróćmy na chwilę do czasów kiedy studiował na Uczelni.
Michał już jako student dał się poznać jako naukowiec w aktywności studenckiej.
W "Pryzmatach - Wiadomości PWr" (2/ 2014) czytamy w artykule "Studenci Politechniki Wrocławskiej uczyli fizyki"- studenci z Samorządu Studenckiego Michał Kula wraz
z kolegą Sebastianem Schneiderem przeprowadzili zajęcia z fizyki w Szkole Podstawowej
nr 1 oraz w Zespole Szkół Ogólnokształcących i Mistrzostwa Sportowego w Szklarskiej
Porębie.
 Michał w wywiadzie do gazety studenckiej powiedział:" Pokazaliśmy uczniom  system 
elektroenergetyczny, który zrobił Sebastian. Jest to model elektrowni i linii wysokiego napięcia.
Na przykładzie tego systemu pokazaliśmy całą drogę prądu z elektrowni do gniazdka w domu.
Wyjaśniliśmy, dlaczego działa komputer i uczniowie mogą grać w gry komputerowe".
A może nasz Michał ma w sobie żyłkę pedagogiczną jak jego babcia, mama, ciotki, wujki...?
Czas pokaże. Narazie jest moim ( Basi Popiołek) nauczycielem komuterowym i robi to
doskonale.
 Przypomnijmy że Michał (prawnuk Władysława Pabina) jest założycielem
naszej strony internetowej "Domiceli".
                           Michał (od prawej) i Sebastian prowadzą lekcję fizyki w szkole
                                                                                                Redakcja

                 Nowa pani magister
Otrzymaliśmy wiadomość,  że 9 września br. Katarzyna Korbela córka Anny i Artura
( wnuczka Ani Korbeli, prawnuczka Marii i Henryka Gryglewskich), obroniła
pracę magisterską - "Budynekużyteczności publicznej w strukturze śródmiejskiej-
programowanie funkcji i sandardu jako elementów mających wpływ na integrację społeczną"
na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej z wynikem celującym  Gratulujemy!
Katarzyna i jej prace
                                                                                                       Artur Korbela
                                         

czwartek, 19 października 2017

FOTOGRAFIA PRACY SEKRETARZA DOMICELI

                  Dziesięć  wydarzeń z ostatniego miesiąca
1.W początkach września wróciłam z podróży do Lwowa. Opracowałam  na komputerze
    album  wspomnieniowy, zdjęciowo - opisowy ( 50 stron A4).
2.Zorganizowałam spotkanie Nieoficjalnej Akademii Miłośników Kultury Polskiej im.
    Zapomnianych Polaków w sali kameralnej restauracji "Polonia". Dr Barbara
    Kubicka -Czekaj relacjonowała temat "Moje podróże po Europie", a Jej piękna
    polszczyzna i dogłębna wiedza  zachwycała.
3.Byłam w "polskim domu" - u nestorki rodu Pabinów Waci Hyb przy okazji Jej imienin.
   Na stole mięso-wędliny "marnowane" przez Wacię, grzybki domowe ze słoiczka, ciasto 
   upieczone, w kieliszeczkach dereniówka przyrządzana przez Gospodynię Domu a na
   dodatek Wacia z humorem przy stole opowiada o swoich wycieczkach do Wilna, 
    Lwowa i dodaje ciekawe anegdoty. Dla swojego brata -zakonnika do reklamówki
    wkłada pieczone ciasto drożdżowe i słoiczki z dżemem z owoców z własnego ogródka.
   Tak wygląda gościnność  polskiego domu!
4. Odbyłam ciekawą rozmowę z kuzynką Agatą Ciastek nt. rodzin zastępczych  dla dzieci
    z Domu Dziecka.
5. Uczestniczę w modlitwach na Jasnej Górze związanych z ogólnospołeczną akcją
    "Różaniec do granic" w intencji Polski i świata.
6. Byłam w OKF na filmie "Twój Vincent"-animowany film, pełnometrażowy, który
      powstał dzięki ręcznie malowanym płótnom Van Gogha.
7.  Wysłuchałam wykładu ks. kan. M. Frukacza nt. historii kościoła pw. św. Jakuba Ap.
    w Częstochowie ( jestem parafianką)
8. Obejrzałam piekną wystawę obrazów Marty Konieczny ale w okienku komputerowym.
     Jaki ta nasza kuzynka ma ciekawy "odczyt" widzenia świata nas otaczającego (zwłaszcza
     flory). Zobacz  a się zadziwisz - wwwBioOne.Marta Konieczny.
9.   Robię korektę książki  "Polskie stoły", tórej jestem autorką a która ukaże się niebawem.
10. Uczestniczę w programie  I Międzynarodowego Kongresu Ruchu "Europa Christi"
    w Częstochowie i w Warszawie.
                                                                             Barbara Popiołek z Pabinów
              
             WARCABY - KRĘGLE - BOWLING  - NASZA FINALISTKA
Brązowy medal i puchar za zajęcie III drużynowego miejsca w
Mistrzostwach Polski Nordic Walking Niewidomych i Słabowidzących
             zdobyła Anna Korbela z Gryglewskich
Mistrzostwa odbyły się 23 września 2017r. w Porażynie k. Poznania
Drużynę reprezentującą Klub "Jutrzenka"stanowiła grupa trzech osób-
dwóch mężczyzn i jedna kobieta.
Anna Korbela bierze również udział w szkoleniach i Oólnopolskich Turniejach
Warcabowych ( np w Wągrowcu w październiku 2017) oraz szkoleniach (III 2017)
i Ogólnopolskim Turnieju kręgli klasycznych ( w Gostyniu IV 2017)
i bowlingu organizowanych dla osób niewidomych i słabowidzących.
                                                         Anna Korbela c. Marii i Henryka Gryglewskich 



 

To nasza Ania na Turnieju kręgli klasycznych   

poniedziałek, 25 września 2017

GAMARDŻOBAT


Gamardżobat - Gruzińskie dzień dobry. Po nim zwykle pada pytanie - „skąd jesteście?” - „z Polski”. To wystarczy. Gruzińskie oczy się rozszerzają, usta ukazują komplet uzębienia, ręce otwierają się w gościnnym geście przyjęcia. „Chcecie iść do cerkwi św. Kwiryka? Tam pracuje mój ojciec. Podwiozę was do ścieżki prowadzącej pod górę. Jak dojdziecie, powiedzcie, że wy od Dimy i ojciec wam otworzy cerkiew”. Mało który turysta się tam fatyguje. Cerkiew jest umieszczona tradycyjnie na szczycie góry, nieopodal maleńkiej osady Kala, którą zwykle mija się na drodze do Ushguli - najwyżej położonej wioski w gruzińskich górach, wizytówki regionu Swanetia. Otwierana jest raz do roku, gdy pielgrzymują do niej wierni z całego kraju i zza jego granic. Gruzińskim zwyczajem odbywa się wtedy wielka uczta której początkiem jest ofiara z bydła. Zachęcone zaproszeniem Dimy, wchodzimy do maleńkiego budynku i oglądamy freski nietknięte od XI wieku. Ciasne wnętrze wypełnione jest darami do poświęcenia. Wszystkie zostały nienaruszone. To najbardziej niezwykłe wnętrze jakie oglądałyśmy w całej Gruzji. Trzeba było pójść za głosem improwizacji, trafić do mikroskopijnej wioski, gdzie nawet kierowca marszrutki z niedowierzaniem się zatrzymał żeby nas wysadzić. Natychmiast poznajemy Dimę i całą jego rodzinę. Z cerkwi schodzi ojciec i zaczyna się supra (uczta). Gamardżobat płynnie przechodzi w Gaumardżos - na zdrowie. I tak do późnych godzin nocnych.

Na prawdę trudno wyjeżdża się z miejsc gdzie jest się tak przyjmowanym, gdzie szutrową drogą wolno biegają całe świńskie rodziny, chodzą konie i krowy. Gdzie podczas wędrówki do człowieka dołącza się bezpański pies i potrafi towarzyszyć przez kilka godzin. Gdzie nawet w rozpadającej się, na wpół wymarłej wiosce można spotkać całe grupy bawiących się dzieci, a zewsząd widać góry w każdym wydaniu. Zielone łagodne wzniesienia, ostre, skaliste i zaśnieżone szczyty, lodowce i łąki z babciami zbierającymi zioła. 

Gdzie tak łatwo poczuć się jak u siebie, bo natychmiast właściciel baru się dosiada, ciekawsko wypytując zatrzymuje na cały wieczór, przedstawia swoich przyjaciół i wznosi legendarne toasty z mowami jakich uszy nie słyszały. Gdzie do człowieka podchodzi przypadkowy Gruzin i zdejmuje mu okulary żeby bezinteresownie przetrzeć. Gdzie na łeb na szyję, po górskich zakrętach, jeździ się poklejonymi taśmą marszrutkami prowadzonymi przez kompletnych straceńców, z którymi warto potargować się o kilka lari (gruzińska waluta). Gdzie dzieci jeżdżą konno na oklep, pustelnicy mieszkają w skałach, figi rosną na drzewach, jedzenie i wino są przepyszne, a śpiew trzyma za serce i nie puszcza. Tego nie sposób ująć krótko i treściwie. Zawsze będzie za mało. Bilet na kolejne wakacje czeka już na swoją kolej. Nachwamdis! (Do widzenia).
                                                                                                                                Marta Kula
                                                                                                                               sierpień 2017


sobota, 23 września 2017

Z DUCHEM POLSKICH DZIEJÓW

przez  ukochane miasto Lwów, Przemyśl, Łańcut, Krasiczyn, Kalwarię Pacławską.
Taką trasę przemierzałam w czterodniowej wycieczce wrześniowej.
LWÓW - nasz dawny ośrodek kultury, przeżywający dwukrotnie w dziejach polskich
swój "złoty wiek", w pełnym słońcu nabierał krasy, zaś ulice, kamienice, kościoły
dawnej świetności.Odnowiony Cmetarz Łyczakowski i Orląt Lwowskich zachwycał
sztuką, uporządkowaniem i oczywiście refleksją.Niestety po II wojnie św. Lwów został
włączony do Związku Radzieckiego a od 1991 do niepodległej Ukrainy.
Trudne są te dzieje Polski.
PRZEMYŚL- leżący na styku trzech krajów  z wijącym się Sanem, to jedno z najstarszych
i najpiękniejszych miast w tej części Europy. Twierdza Przemyśl na pocz. XX w. była jedną
z największych twierdz nowożytnych Europy, porównywaną  z francuską  twierdzą Verdun.
ŁAŃCUT--XVII- zamek uznany za pomnik historii. Tu przesuwają się dzieje rodów
Lubomirskich, Radziwiłłów, Potockich.
KRASICZYN - dzieje miasta związane są z XVI -wiecznym zamkiem, perłą sztuki
póżnorenesansowo- manierystycznej. Zamek związny jest z  rodami Krasickich, Potockich, Pinińskich, Sapiehów. Mury zamku zdobione sztuką sgraffito (podobno największą
w Eurpoie jeżeli chodzi o powierzchnię).
KALWARIA  PACŁAWSKA- ufundował w XVII w. kasztelan lwowski  Andrzej
Maksymilian Fredro. Obejmuje kościół,  klasztor -warownię Franciszkanów
28 kaplic z dróżkami Męki Pańskiej i Matki Bożej, .
Ze względu na obraz Matki Bożej słynący łaskami Kalwaria jest najliczniej uczęszczanym
miejscem pielgrzymkowym archidiecezji przemyskiej.
                                                                                         Zachęcam do poznania tej trasy 
                                                                                                 Barbara Popiołek
                                                                                             zdjęcia - autorka tekstu


Lwów -kamieniczki przy Rynku z cenną kamienicą czarną z XVI w. krórej fasada pokryta diamentową rustyką z piaskowca (poczerniał ze starości).Nastepna kamienica za ta różową to kamienica królewska która była w posiadaniu króla Jana III Sobieskiego. 
Lwów -pomnik Adama Mickiewicza
Lwów- Cmetarz Łyczakowski -grób M. Konopnickiej
Łańcut - zamek
Twierdza Przemyśl -fort XVI

czwartek, 17 sierpnia 2017

KRAKÓW BYŁ MÓJ

16 sierpnia br. Maryla i Grzegorz Gryglewscy zamieszkali w Wiedniu, podczas pobytu
w Polskce zaproponowali mi jednodniową wycieczkę do Krakowa. Co za radość
pooddychać klimatem stolicy królów polskich, miastem uniwerysteckim, kultury i sztuki.
 Pojechałam. W słońcu Kraków pokazywał całą swoją świetność wieków na czele z Wawelem. Skłoniliśmy głowyw Katedrze wawelskiej, ongiś pierwszym kościołem Rzeczypospolitej
Obojga Narodów.To o niej pisał Stanisław Wyspiański -"Tu wszystko jest Polską, kamień
każdy, i okruch każdy, a człowiek, który wstąpi, staje się Polski częścią...". Wstąpiliśmy na dziedziniec arkadowy Zamku Królewskiego a potem spojrzenie na zewnętrzną architekturę
kopuły Kaplicy Zygmuntowskiej, wieży zegarowej  murów i okien wawelskich. Mogliśmy
podziwiać też Wawel ze stateczku, którym płynęliśmy po Wiśle. W słońcu na niebieskim tle
nieba potęgował się  jego majestat. Następnie trakatem królewskim -ulicą Grodzką - udaliśmy
się na Rynek Krakowski z pośrodku stojącymi Sukiennicami. Przestrzeń Rynku wypełniona
folklorem, kwiaciarkami, parasolami cafejek. Nie sposób nie wejść do Kościoła Mariackiego, głównej świątyni Krakowa.To prawdziwa perła sztuki, pomnik chwały i sławy krakowskich mieszczan. Dziękczynienie Bogu składamy przed ołtarzem Wita Stwosza przedstawiającym Zaśnięcie Najświętszej  Marii Panny.
A ja dziękuję Maryli i Grzegorzowi  za ten jeden dzień,  w którym Kraków był mój
widok na Wawel od strony Wisły
.
                                                                                                  Janka B. Pabinówna

piątek, 4 sierpnia 2017

ŁĄCZY POKREWIEŃSTWO

      MARII JANA I KONSTANTEGO  GRYGLEWSKICH
Grzegorz Staliński z Gryglewskich zamieszkały w Szwecji przybył z Teresą
odwiedzić rodzinę w Polsce. Dnia 2 sierpnia w Częstochowie spotkał się
z Wiesławą i Ewą Sośniak, złożył kwiaty na cmentarzu na grobie zmarłych
niedawno kuzynów Krzysztofa i Jacka Sośniaków. Dnia 3 sierpnia br. w Częstochowie
 odbyło się spotkanie  Rodzin: Popiołków, Maryli i Grzegorza Gryglewskich z Wiednia
oraz Grzegorza z Teresą ze Szwecji. W programie było  zwiedzanie Jasnej
Góry i długie rozmowy przy kawie, obiedzie i kolacji.
kolacja u Beaty Popiołek -Kuli     fot: Barbara Popiołek
Grzegorz napisał już do nas podziękowania  i  cieszy sie z rodzinnych kontaktów
Przesłał nam również zdjęcia ze spotkań rodzinnych:
na obiedzie w "Polonii" w Cz-wie
Spotkanie z siostrą Ewą i Jej rodziną w Gdańsku 
z bratem Piotrem i jego żoną Barbarą (na wózku)



poniedziałek, 31 lipca 2017

CIEKAWY EGZAMIN

                         Jak zostałam licencjatem pielęgniarstwa
          Stres był ogromny, szczególnie przed praktycznym egzaminem dyplomowym. 
Polegał on na tym, że trzeba było pokonać 10 stacji egzaminacyjnych, po 10 minut każda. 
Na każdej stacji otrzymywaliśmy zadanie do wykonania. Mogło ono mieć formę pisemną 
np. zaplanowanie czynności pielęgnacyjnych w danym schorzeniu, wypisanie problemów pielęgnacyjnych pacjenta lub formę praktyczną (przeprowadzenie edukacji zdrowotnej, 
wykonanie iniekcji, pobranie krwi i tego rodzaju zabiegi). Cały egzamin odbywał się na
 naszym wydziale. "Pacjentami" były studentki ze studiów II stopnia a wszelkie zabiegi wykonywaliśmy na manekinach. 
Na moje szczęście trafiłam na dość przystępny zestaw choć trzeba się było trochę nagłowić 
i domyślać. Atmosfera była całkiem przyjazna, egzaminatorzy sympatyczni, więc ogólnie
 egzamin nie był tak wielką męczarnią na jaką się nastawiałam przez ostatnie trzy lata 
mojego życia.
Oczywiście przed egzaminem trzeba było zaliczyć egzaminy w sesji (na szczęście tylko 
dwa) i zaliczyć egzamin teoretyczny, który zawierał 100 pytań testowych.
Dopiero po zaliczeniu tych wszystkich elementów zostawaliśmy dopuszczeni do obrony
pracy licencjackiej. Trzeba przyznać, że pracy w ciągu semestru było dość dużo. 
Oprócz wielu godzin praktyk w różnych szpitalach (m.in. w Centrum Zdrowia Matki 
Polki czy w szpitalu im. Kopernika), trzeba było pisać pracę licencjacką i w miarę 
możliwości uczyć się do egzaminów. Ale jak się okazuje, wszystko jest do przejścia.
Napisałam pracę na temat:
             opieki pielęgniarskiej nad seniorem w stanie nagłego zagrożenia życia. 
Praca składała się z wprowadzenia oraz z opisu przypadków. We wprowadzeniu opisałam
w teoretyczny sposób, jak fizjologia starzenia się wpływa na ryzyko wystąpienia 
zagrożenia życia oraz opisałam pokrótce udar mózgu, zawał serca i urazy. Jednak 
 ważniejsza była druga część pracy, w której musiałam odnieść się do własnych obserwacji wybranych przez siebie pacjentów. Opisałam pacjentkę we wczesnym okresie po 
zagrożeniu życia (krwiak podtwardówkowy) oraz dla porównania pacjentkę kilka lat 
po wystąpieniu zagrożenia życia- była to kobieta po udarze mózgu ze znacznym 
ograniczeniem sprawności i brakiem kontaktu słowno-logicznego. Moim zadaniem było wyodrębnienie problemów pielęgnacyjnych pacjentek i zaplanowanie odpowiednich działań pielęgniarskich. Obrona mojej pracy odbyła się 10 lipca. Po zaprezentowaniu swojej pracy (głównych celów i wniosków) zadano mi cztery pytania. Dyplom ukończenia studiów 
ma być do odebrania około miesiąca po obronie. Później należy się udać do Izby
Pielęgniarskiej z wnioskiem o nadanie prawa wykonywania zawodu.
Na zakończenie muszę dopowiedzieć - studiowałam na Uniwersytecie Medycznym
w Łodzi Wydział Nauki i Zdrowiu, Oddział Pielęgniarstwa i Położnictwa.                                                                                                                                                           Paulina Pabin 
                                                                                         (c. Doroty i Michała z Ksawerowa)



wtorek, 11 lipca 2017

Smutna wiadomość

W nocy z 10 na 11 lipca 2017 r.zmarł Częstochowie Bogusław Pabin ur.w 1939r..
syn Reginy i Zygmunta,znanych i cenionych piekarzy, należących do Chrześcijańskiego
Cechu Piekarzyw Częstochowie ( jeszcze przed II wojną światową). Zygmunt był w poczcie sztandarowym Cechu.
Bogusław szkołę podstawową i średnią techniczną oraz maturę ukończył w Częstochowie.
Był solidnym pracownikiem warsztatów prywatnych, spółdzielczych oraz firm zagranicznych.
Udzielał się sporcie częstochowskim -piłce siatkowej. Bogusław kochał swoich rodziców,
był bardzo rodzinnym, serdecznym, życzliwym, szanowanym przez ludzi człowiekiem.
Z małżeństwa z Elżbietą pozostał syn Dariusz z drugiego małżeństwa z Barbarą  syn Michał.
Żonie Barbarze, synom z rodzinami składamy serdeczne wyrazy współczucia
Bogusiu będzie nam -bliskim i dalszym - Ciebie brakowało.
 Uroczystości pogrzebowe śp. Bogusława odbyły  się 13 lipca
 tj we czwartek o godz 11 -tej  w kościele parafialnym pw. św. Pierwszych
Męczenników Polski w Częstochowie przy ul Obrońców Westerplatte 37.
                              Niech Bóg obdarzy Cię szczęściem wiecznym
                                                                                                                 Redakcja

                                                              Śp. Bogusław Pabin
                                                 

środa, 5 lipca 2017

Mamy pozdrowienia i dziękujemy !

Grzegorz Staliński z Gryglewskich napisał list ze Szwecji (gdzie zamieszkuje na stałe)
W tym roku pisze, obleciałem niemal kulę ziemską -byłem  Waszyngtonie i w Tokio a chciałbym odwiedzić w sierpniu również Polskę i rodzinę w Częstochowie.Pozdrawia bardzo serdecznie.
List jest pisany bardzo starannym charakterem, wiecznym piórem na papeterii z pięknym kwiatostanem ( bratki ,chabry, lilie, anemony...). Grzegorz wyjaśnia nam że  w Japonii sztuka kaligrafii jest ważną częścią kultury i tam wytwarza się najletsze papiery, pióra, długopisy, pędzelki, atramenty i tusze. Cenię sobie- pisze - utrzymywanie tradycji odręcznego pisania.
Sztokholm czerwiec 2017        Do zobaczenia Gregor
                                                                                              Dziękujemy

Ps. Powiecie- któż to teraz pisze listy? No właśnie, okazuje się że w naszej pięknej
rodzinie Domiceli to normalność.

Bożena i Ewa Smok  ( z Gryglewskich )przesyłają całusy i serdeczności  z uroczego kurortu -Ciechocinka.Czerwiec 2017
Piszą: budzą nas dzwony kościelne. Teraz był odpust w kościele pw. Ap. Piotra i Pawła
- był kard. Grocholewski, który w każdym roku odwiedza Ciechocinek.
Lipiec 2017r.      

Beata i Mirek Kulowie ( z Pabinów)przesyłają serdedeczne pozdrowienia z urokliwego
Iwonicza- Zdroju
Lipiec 2017
Pozdrowienia ze slonecznej Bułgarii przesyłają Madzia, Marek Kulowie z dziećmi Gosią i Wojtusiem. Lipiec 2017

Pisze do nas Zosia Gruszczyńska:
W tym roku spędziłyśmy z mamą urlop na pełnej słońca i zieleni wyspie Korfu w
przepięknej miejscowości Kanoni 5 km od stolicy wyspy - Korfu, po grecku Kerkira. 
W Kanoni znajduje się wizytówka Korfu - dawny klasztor Vlacherna oraz kapliczka 
na Mysiej Wyspie (Pontikonissi). Ciekawostką są lądujące i startujące nad zatoką samoloty.
 Stolica wyspy należy do najpiękniejszych greckich miast, przypomina włoskie miasta, 
gdyż przez kilkaset lat wyspą władali Wenecjanie. Z przyjemnością polecamy tę wyspę
 na wakacje.
                                                                   
 Pozdrawiam   Zosia z mamą Stenią
Stenia i Andrzej Gruszczyńscy z wnukiem Wiktorem pozdrawiają z Krakowa  Sierpień 1017










poniedziałek, 26 czerwca 2017

WAKACJE WAKACJE !!!

                 Niech będzie słońce , radość i ciekawy wypoczynek !
Piszcie do nas gdzie spędzacie wakacje, jak wypoczywacie, co zwiedzacie.
Piotrze, rozmawiałam z Twoją mamą Grażyną i mówiła mi że czytasz naszą
"Domicelę". Cieszymy się z tego. Napisz do nas. Może będziesz naszym
współredaktorem - zapraszamy.
                                                                                           Redakcja

czwartek, 1 czerwca 2017

ŻAŁOBA W RODZINIE

ODESZŁA  HEROICZNA  KOBIETA  Z RODU  GRUSZCZYŃSKICH
                          HENRYKA  LANGIER
Nasza ukochana Henia, Kobieta z klasą, nieoceniona "Encyklopedia rodzinna",
serdeczna, zawsze uśmiechnięta, towarzyska, energiczna, ciepła rodzinnie,
zmarła 1 czerwca (czwartek) 2017r. o godz. 12. 30 w szpitalu w Częstochowie.
Henia urodziła się w 1925 roku w Częstochowie gdzie jej rodzice Emma i Henryk
Gruszczyńscy prowadzili piekarnię.Losy rodziny w czasie II wojny światowej były trudne.
W 1948 r. wzięła ślub z Janem ( zwała Januszem) Langierem w Częstochowie,
pracownikiem instytucji państwowych na kierowniczych stanowiskach. Z mężem
przeżyła 56 lat ( Janusz zmarł w 2004r.). Ze związku małżeńskiego pozostało dwoje
dzieci Paweł i Elżbieta z męża Słabisz. Henia to wzorowa, kochająca żona, matka,
 babcia i prababcia, oddana rodzinie bez reszty. Organizowała spotkania rodzinne,
przy obfitości stołu i rozdawała jeszcze "gościńce" do domu. Bardzo chętnie udzielała
wywiadów do gazetki"Domiceli"z wielką serdecznością.
Heniu pozostajesz w naszej pamięci. Będzie nam Ciebie brakowało.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się w 3 czerwca tj. w sobotę. Msza św. w kościele
pw. św. Jadwigi Krółowej  o godz 12 po czym odprowadzenie na cmentarz
Kule do grobu rodzinnego.
                                    Niech Dobry Bóg przyjmie Cię do chwały wiecznej
                                                                 Redakcja
                             uroczystość pogrzebowa  w kościele        fot:Andrzej Gruszczyński





sobota, 27 maja 2017

MAJÓWKA W ODESSIE

W tym roku majowe święto Matki Bożej Królowej Polski a przy okazji swoje
 urodziny spędziłam w Odessie. Zadziwiające jest to, że wielu ludzi umieszcza 
Odessę na Krymie. To prawda, że w przewodnikach te dwa miejsca są opisywane
 łącznie, ale gdzie Odessa a gdzie Krym. Łączy je to, że oba  leżą nad morzem Czarnym, 
i że pierwszy gubernator Odessy - książe Richelieu - był jednocześnie gubernatorem
 Krymu. Jego pomnik stoi na wprost sławnych schodów Potiomkina, które, niestety 
zastaliśmy w remoncie, co nie przeszkodziło na maleńkie "wtargnięcie" na teren budowy, 
czy odbudowy.
W Odessie znaleźć można kościoły bardzo różnych wyznań. Dominują oczywista 
prawosławne cerkwie, ale nie brak również rzymsko katolickich kościołów. My
 "przytuliliśmy się" do parafii pw. św. Klemensa prowadzonej przez ojców pallotynów. 
Choć ojciec Jerzy jest Ukraińcem, wspaniale mówi po polsku i trzeciego maja liturgia
 mszy św. była w języku polskim.
W krótkim sprawozdaniu nie sposób opisać wszystkich wrażeń. Wspaniała architektura, 
cudowna pogoda i przede wszystkim niezwykle życzliwi ludzie. Warto było ponieść 
nieco trudu (bo jednak daleko), by tego doświadczyć.  
                                                                                         Anna Słonimska 
                                                                                     córka Wacławy z Pabinów 

Anna w Odessie

czwartek, 25 maja 2017

Z dyplomem w kieszeni

Ludomira Szmidla i jej córka Justyna Stefaniak ukończyły roczny kurs
Akademii Dziennikarstwa i napisały do redakcji Domiceli:
20 maja 2017 roku studenci Akademii Dziennikarstwa po raz ostatni zasiedli w Auli
 Papieskiego Wydziału Teologicznego w Warszawie. Tego dnia przyszedĹ‚ czas na
 podsumowanie nauki oraz na ceremoniał wręczenia Świadectw.
Na wstępie, z prośbą… o dobry poźytek z pozyskanej wiedzy i umiejętności, uczestnicy
 Akademii wzięli udział‚ w uroczystej mszy świętej koncelebrowanej, pod przewodnictwem
 ks. biskupa Rafała Markowskiego.
Następnie, studenci w wybranej przez siebie formie dokonali prezentacji nabytej wiedzy
 i doświadczeń. Prezentacje oceniało jury w składzie: Alina Petrowa-Wasilewicz, Aneta 
Liberacka oraz ks. Przemysław Śliwiński.
Po częś›ci egzaminacyjnej uczestnicy Akademii zostali zaproszeni na tort, którym częstował

Rektor papieskiej uczelni, ks. Krzysztof Pawlina.
W dalszej części, ks. Pawlina wręczył‚ absolwentom Ĺ›wiadectwa ukoĹ„czenia kursu, a z rąk 

p. Anety Liberackiej studenci Akademii otrzymali upominki od portalu Stacja7.pl.
W pierwszej edycji Akademii uczestniczyĹ‚o ponad 70 słuchaczy z całej Polski: w tym m.in.
 z Krakowa, Gdańska, Podhala,  a nawet zza granicy  ( jedna z uczestniczek przyjeżdzała na 
zajęcia z Niemiec). 
 Studenci wzięli udział‚ w wykładach oraz zajęciach praktycznych. Seminaria i warsztaty
 prowadzili eksperci ze świata mediów, a wśrórd nich: Alina Petrowa-Wasilewicz, Krzysztof 
Skórzyński, Filip Modrzejewski, o. Marek Kotyński,Dominik Kołodziej, Mateusz Ochman, 
 Marcin Jończyk, ks. Robert Skrzypczak, Tomasz Roźek, Agata Pułcikowska i Jakub Szymczuk.
   Nasze Panie Ludomira i Justyna na dyplomowy egzamin przygotowały spot reklamowy-
   3 minutowy filmik pt."Nasze życie jest pasją". Otrzymały ocenę bardzo dobrą.
                                             Gratulujemy i prosimy o wspólpracę redakcyjną.

 Justyna i Ludomira w auli Uniwersyteckiej

 Ks. Rektor Pawlina wręcza dyplom Ludomirze



sobota, 13 maja 2017

Jeszcze gorąca wiadomość!

                   SPLENDOR SPŁYNĄŁ NA CAŁĄ RODZINĘ!!!

Dnia 12 maja br. NASZ  REDAKTOR I WYDAWCA DRUKOWANEJ "DOMICELI"
                                           ADAM  CEDRO
     mąż Katarzyny (wnuczki Władysława Pabina), ojciec czterech synów i córki          
                            obronił w mistrzowskim stylu
                 pracę doktorską na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.

                                DOKTOROWI ADAMOWI CEDRO
                     wielkie gratulacje i wyrazy najwyższego uznania
                                                                   składa
                                                             Redakcja "Domiceli"
Ps. więcej wiadomości
    w najbliższych godzinach

                Poproszony o mały wywiad dr Adam Cedro napisał do nas:
      Obroniłem doktorat w macierzystej uczelni, na KUL-u
      Tytuł: "Quidam"
      Promotor: prof. dr. hab. Stefan Sawicki
      Recenzenci:  prof. dr hab. Zdisław Łapiński
                           prof. dr hab. Piotr Chlebowski
      "Quidam" to najwybitniejszy poemat Cypriana Norwida
       Rozprawa obejmowała moje związane z "Quidamem" dokonania: 
      dwa napisane studia- i najważniejsza rzecz- krytyczne opracowanie "Quidama"
      w ramach "Dzieł wszystkich" pod red. S. Sawickiego.
                  Dotorat oceniono z wyróżnieniem
    Jak powiedział prof. Sawicki, to jest "doktorat bezinteresowny"
   ( wyjaśnienie redakcji- Adam Cedro nie jest pracownikiem KUL-u
     ani żadnej uczelni)

                                                                        Dziękujemy i jeszcze raz gratulujemy!
     Ps. Wytłuszczenia druku dokonała redakcja


     GRATULACJE OD RODZINY
       
         Serdeczne gratulacje i wyrazy najwyższego uznania
         za wybitną obronę pracy doktorskiej Adamowi Cedro naszemu
         kochanemu kuzynowi.
         Jesteś wspaniałym , wyjątkowym człowiekiem i życzymy dalszych
         sukcesów i pięknych chwil w życiu osobistym.
         Podziwiamy Cię Adasiu .....
.

                   Ciocia Basia i Wujek Ryszard Zając

piątek, 12 maja 2017

Jak ważne jest ojcostwo!

Radek Gruszczyński zamieszkały w Krakowie pojechał na wycieczkę z synem Wiktorem
 do Poznania.Szczęście dziecka i autorytet ojca jest ważną rzeczą wychowawczą.
                               
                               Informację i zdjęcie przekazał ojciec Radka -Andrzej Gruszczyński

Jak ważne jest ojcostwo

Radek Gruszczyński zamieszkały w Krakowie, pojechał z synem na wycieczkę
do Poznania. Szczęście dziecka i autorytet ojca są niezaprzeczalne.
                                 




 informację i zdjęcie przekazał Andrzej Gruszczyński

poniedziałek, 1 maja 2017

KRONIKA RODZINNA

KRONIKA  RODZINY GRUSZCZYŃSKICH
12 marca 2017r.Pola Słabisz (córka Natalii i Sławomira) przyjęła sakrament
            Chrztu św. w Oleśnicy w kościele pw. św. Jana Ap.Ewangelisty.
            Rodzicami chrzestnymi byli:Alicja Dziechcińska i Adam Chlebiński.
14 maja 2017r. Aleksander Posmyk (syn Tomasza i Magdaleny ze Słabiszów)
            przystąpił do sakramentu I Komunii Świętej w kościele p.w. Matki Bożej
            Nieustającej Pomocy w Biskupicach k/ Poznania
1 czerwca 2017 r. zmarła w Częstochowie Henryka Langier -seniorka rodu
              Gruszczyńskich - 92 lata.(p. nekrolog).
22 września 2017 urodził się w Poznaniu Franciszek Sulecki syn Wojciecha i Magdaleny
             (prawnuczek śp.Heni Langier z Gruszczyńskich). Franuś jest trzecim synem
             Magdaleny ze Słabiszów.
25 września 2017 urodził się Szczepan Staniewski- syn Marty, córki Joanny i Krzysztofa
            Krysiak, prawnuk  Eugeniusza Gruszczyńskiego .Jest trzecim dzieckiem Marty.
            Chrztu św. udzielał 19 listopada  o. Wojciech w Kaplicy św. Józefa na Halach
           Jasnogórskich. Rodzicami chrzestnymi są- Izabela Staniewska i Wojciech Dobrzański

KRONIKA  RODZINY GRYGLEWSKICH
25 marca 2017 zmarł w Częstochowie Krzysztof Sośniak lek. stomatolog,
            syn Henryka i Krystyny z Gryglewskich ( czyt. nekrolog).
23 kwietnia 2017 zmarł w Częstochowie Jacek Sośniak, rodzony brat śp. Krzysztofa.
             (czyt. nekrolog)
2 sierpnia 2017 Grzegorz Staliński z Gryglewskich wraz z Teresą zamieszkali w Szwecji
               odwiedził rodzinę w Częstochowie.
13 września -Grzegorz Staliński przesłał informację że otrzymał tytuł rycerski
              EQVES AB SCIENTIA w siedzibie szwedzkich masonów.
październik - Anna Korbela uczestniczy w Ogólnopolskich Turniejach Warcabowych,
              Kręgli Klsaycznych i Bowlingu. Zbiera puchary i medale. Czytaj w artykule
              "Sportowe wyczyny na emeryturze".
9 października - Katarzyna Korbela córka Anny i Artura ( prawnuczka Marii i Henryka
           Gryglewskich) obroniła pracę magisterską na Wydziale Architektury Politechniki
           Warszawskiej.z wynikiem celującym.

KRONIKA RODZINY PABINÓW
 Mateusz Pabin (ur.1994) syn Stanisława i Beaty z Olszewy - absolwent Technikum
  Weterytaryjnego w Zduńskiej Woli pracuje w Przychodni Weterynaryjnej w Kłodawie.
4 marca 2017 r. Dorota i Michał Pabinowie z Ksawerowa pielgrzymowali na
            Jasną Górę. Po drodze odwiedzili w Częstochowie red. Barbarę Popiołek.
            Była ciekawa wymiana myśli i serdeczna rozmowa rodzinna.
29 marca 2017  Elżbieta Łaszcz z Ostrówka odwiedziła red. Barbarę Popiołek.
            Było zwiedzanie i  modlitwa na  Jasnej Górze, a przy  stole
             rozmowy o życiu i rodzinie.
18 kwietnia 2017 ród Pabinów powiększył się o nowego członka rodziny.
             Emilia Szczypińska (córka Teresy i Andrzeja Domańskich) urodziła
             w Warszawie pierworodnego synka Jasia. Jest on dwunastym prawnukiem
             Marianny Łaszcz z d. Pabin.
MAJ -   Pamiętaj o nabożeństwach majowych.Czcimy Matkę Boga w Jej
              przymiotach litanijnych.
                "Zajaśniało wiosną
                 zapachniało łąką
                 żółcienią barw
                 śpiewnym przebudzeniem skrzydlatych
                 u progu nadzieja
                 bo idziesz TY
                 Pani Majowa
                 pełna wiary
                 pełna dobroci
                 pełna miłości
                 nad dziełem stworzenia"
  3 maja  -2017 Anna Słonimska (córka Wacławy Hyb zd. Pabin)  napisała do nas o swiom
              pobycie w Odessie.
13 maja - Adam Cedro -nasz redaktor i wydawca "Domiceli"- obronił pracę doktorską
               na  Katolickim  Uniwerystecie Lubelskim z Norwida.
20 maja 2017 - Ludomira Szmidla z córką Justyną ukończyły roczny kurs Akademii
              Dziennikarstwa przy Uniersytecie kard. Stefana Wyszyńskiego w W-wie.
20 czerwca 2017 Mirosław Kula ( mąż Beaty Popiołek -Kula) ukończył na Uniersytecie                                   Ekonomicznym w Katowicach na Wydziale Finansów i Ubezpieczeń,
              dwusemestralne Studium Podyplomowe w zakresie: "Audyt wewnętrzny
             i kontrola zarządcza w jednostkach sektora finansów publicznych".
10 lipca - Paulina Pabin oórka Doroty i Michała z Ksawerowa obroniła pracę licencjacką
             na Uniersytecie Medycznym w Łodzi na Oddziale Pielęgniarstwa i Położnictwa.
11 lipca 2017 - zmarł w Częstochowie Bogusław Pabin, syn Zygmunta.( p. nekrolog).
15 sierpnia 2017 - Dorota Pabin  z córką Pauliną z Ksawerowa  wraz z rodziną przyjechały
             do Częstochowy na Jasną Górę na uroczystości Święta Wniebowzięcia Najśw.
              Maryi Panny. Odwiedzili też red. Barbarę Popiołek. Były ciekwe rozmowy rodzinne.
wrzesień  - Kamil Pabin (ur. 1997)-syn Stanisława i Beaty z Olszewy - absolwent Szkoły                                  Mistrzostwa  Sportowego im. Marcina Gortata w Łodzi, podjął pracę w
               firmie K-Flex w Wieleninie
5 września - Msza św. w kościele w Częstochowie z okazji  30 -lecia sakrmentalnego związku
            małżeńskiego Magdaleny i Jacka Popiołków.
28 września - Imieniny naszej seniorki rodu Pabinów Wacławy Hyb. Czytaj w artykule
             "Fotografia pracy sekretarza Domiceli".
25 listopada ukazła się drukiem książka Barbary Popiołek "Polskie stoły". Promocja
          rodzinna książki odbyła się w grudniu 2017 roku w restauracji "Polonia" w Cz-wie.
17 grudnia - bardzo serdeczna i  rodzinna rozmowa telefoniczna Barbary Popiołek z Piotrem                             Chmielowiec ( synem Grażynki z d. Sośniak) zamieszkałym w Poznaniu.
29 grudnia - Rodzina z Zabrza - Jan i Zofia Popiołkowie oraz ich syn Grzegorz, jego
              żona Agnieszka i córeczka Julia zamieszkali w Niemczech  odwiedzili w
              Częstochowie rodzinę Popiołków - Magdalenę, Jacka, Barbarę , Beatę.
              Spotkanie w klimacie świątecznym pogłębiło więź rodzinną.

KRONIKA RODZINY CENDROWSKICH-CEDROWSKICH
lipiec  - Edward i Agata Ciastek (córka Wiesławy i Andrzeja, wnuczka Sabiny Szumlas z                             Cendrowskich )   obchodzą 25 -lecie sakramentalnego pożycia małżeńskiego.
.